Dużo czasu ostatnio poświęcam na moją pasję jaką jest scrapowanie. Udało mi się dostać do kilku zespołów projektowych na świecie, dla których tworzę i inspiruję. Jednym z nich jest Ikea’s Art World, który tworzy obrazy do scrapowania. Co miesiąc mamy tam inny temat na karty i jednym z nich było „Wyjście ze strefy komfortu”. Mieliśmy stworzyć coś, czego normalnie byśmy nie stworzyli. Nie ukrywam, że miałam co myśleć. Jednak dobrałam obraz i stworzyłam kartę jakiej nigdy bym pewnie nie stworzyła, a już na pewno, nie umieściłabym jej publicznie. Odbiega ona bowiem od mojego wizerunku jaki staram się tworzyć w wirtualnym świecie. Kartka jest przesycona, jak dla mnie „ostrym seksem”, na co składa się obraz i kolorystyka. I o dziwo, po opublikowaniu nie miała komentarzy, ani tych pochlebnych ani tych hejtowych. Moje wyjście ze strefy komfortu nie było dla innych powodem do reakcji.
Dla mnie ta kartka stała się inspiracją do tego wpisu. Często zastanawiam się, dlaczego ludzie boją się zmian. Co sprawia, że boją się wyjść poza swoją strefę komfortu. Czy kieruje nimi strach i lęk przed nowym? Czy tylko lenistwo? A może jedno i drugie? A może brak motywacji? A może brak wiary w sukces? A może boją się opinii innych ludzi? Pytania i pytania, czym dłużej o tym myślę, nasuwają się wciąż nowe. .
Gdybym pytała ludzi na ulicy, co ich blokuje przed zmianą, odpowiedzi byłoby tyle ilu respondentów. Każdy z Nas bowiem lubi się okopać we własnym wygodnym świecie i tylko czasem decydujemy się na nowe wyzwanie. Często jednak wtedy, gdy jesteśmy zmuszeni do zmian spowodowanych sytuacjami od nas niezależnymi. Utrata pracy, poznanie nowych ludzi, miejsc itp. Kiedy zmiana kończy się sukcesem, to dalej „podnosimy rękawicę”, ale gdy się raz sparzymy, mogą lata minąć do kolejnej próby. Często ludzie już nigdy nie decydują się na zmiany.
A gdyby tak przed wyjściem ze sterfy komfortu przygotować się na najgorsze i znaleźć tysiące „czarnych scenariuszy”. Wtedy zobaczymy, że rzadko który z nich ma szansę się sprawdzić. Ile trzeba byłoby rezygnacji, niechęci, zaniechania i demotywacji na te czarne sytuacje. A przecież nie tym kierujemy się podejmując decyzję o wyjściu ze strefy komfortu.
Może jednak warto spróbować? Życie należy do nas i to my podejmujemy decyzje, raz lepsze, raz gorsze ale każda decyzja jest nasza.
Ja wychodzę bardzo często ze swojej strefy komfortu, podejmuję życiowe wyzwania i nie patrzę na innych. Wiem, że każda decyzja jaką podejmuję jest najlepszą decyzją w tym danym momencie. A TY?
Zapraszam na mój blog: https://pasje.danki.pl/2020/03/17/poza-strefa-komfortu-inspiracja-dt/