Kwiecień w Paryżu -Michael Wallner

Kwiecień w Paryżu Wallnera, powieść austriackiego pisarza trafiła w moje ręce przez przypadek. Sięgnęłam po zupełnie inną pozycję a na niej napisano, że Kwiecień w Paryżu był najlepszą książką tego autora. Spojrzałam obok na półkę i stała, no to wzięłam. Trochę się ociągałam, bo miała być o miłości, ale jak  w opisie zobaczyłam Paryż i 1943 r. wzięłam. Lubię okres międzywojenny i wojenny w literaturze, a Paryż jest miastem do którego wracam co kilka lat. Liczyłam, że nie będzie to zwykły romans w stylu Casablanki.

Kwiecień

Avril prochain, je reviens – piosenka Maurice Chevelier’a mówiła o miłości, o dziewczynie, która zakochała się w kwietniu. Porzucona została latem, z nadzieją na kolejne spotkanie za rok, w kwietniu. To ta piosenka była kluczem, „prześladowała” bohatera, młodego niemieckiego żołnierza. Gefreiter Roth znał francuski, gdyby nie wojna nigdy nie byłby w Paryżu. Jednak chciał czegoś więcej, chciał być chociaż przez chwilę Paryżaninem. Chciał niemożliwego, był przecież  tylko szalonym „boche” . 

Miłość

Miłość jest nieprzewidywalna, nie zna wojen ani granic, nie da się okiełznać. Jest groźna, obdarza sobą wroga i sprawia, że sam stajesz się wrogiem dla innych. Chantal – kobieta, która zrujnowała życie żołnierzowi. Kobieta, która go kochała pomimo. Antoine Rebarbes (takie przyjął nazwisko jako francuski Monsieur nasz bohater) dla miłości do Chantal poświęcił wszystko. Ale to miłość go uratowała, dała mu siłę do walki, dała mu nadzieję. Dla miłości zrobił wszystko. 

Paryż

Miło było powrócić do Paryża, do uliczek, księgarni i  knajpek. Tyle się zmieniło a ja czytając czułam znów to miasto. Szłam z naszym bohaterem przez wąskie uliczki, podziwiałam dachy i cieszyłam się chwilą.   Pont Royal zanurzone w wodzie, Saint-Germain i Pont Solferino. Zauroczona byłam  drugą dzielnicą i na rue de Gaspard. Mniej podobało mi się w domach schadzek, gdzie zabawiali się niemieccy żołnierze. Mniej podobało mi się na rue des Saussaies, gdzie katowano więźniów. Mniej podobało mi się jak jedni Francuzi donosili na innych Francuzów. Mniej podobała mi się wojna i rzeczywistość 1943 r.

Bajki

„Było raz zwierzę, które miało głowę niedźwiedzia, ale tylne nogi wyglądały jak nogi zebry. Ludzie, którzy oglądali je z przodu, mówili: to niedźwiedź. Ludzie, którzy widzieli je z tyłu, twierdzili, że jest to zebra. A ponieważ nikt nie patrzył na nie jednocześnie z przodu i z tyłu, dochodziło do kłótni. Zwierzę nie wiedziało, o co się sprzeczano, gdyż postrzegało siebie tylko jednego osobnika.”

Chantal powiedziała: „wszystkie drogi można znaleźć w bajkach” – on poszukał.

Kiedy skończyłam czytać ogarnął mnie smutek, myśli krążyły wokół miłości i obcości. Był 1943 r. tyle nienawiści, wojna, zrozumiałe. Czy coś się zmieniło?, miłość nadal jest ślepa, a ludzie nienawidzą się z dziwnych czasem pobudek. Myślałam sobie, jak bardzo widzimy czasem tylko jedne nogi człowieka, jak z góry oceniamy ludzi. A z drugiej strony, jak ludzie pokazują nam tylko jedne nogi, byśmy nie widzieli tych drugich.

A wam jak podoba się bajka?, macie jakieś refleksje? Podzielcie się, będzie mi miło. A jeżeli macie ochotę na moje kolejne wpisy, zapraszam do subskrypcji.