Spaghetti jakie robię zupełnie nie przypomina tego włoskiego. I mimo, że nie hartuje makaronu wcale nie zależy mi na tym, żeby się nie rozwarstwiał i oblepiał sosem. Zastanawiacie się dlaczego? no cóż, moje spaghetti to raczej dodatek do sosu. To danie, które jest tak syte, że po najedzeniu bolą nas brzuszki i jedynym ratunkiem jest orzechówka. Czytaj dalej „Spaghetti nie po włosku”