Miodowa marchewka to jedna z moich ulubionych jarzyn. Szczególnie lubię ją do potraw z ryżu i kurczaka. Marchewkę miałam od pani Irenki, świeżutką z ogródka, bez nawozów. Kupiłam całą michę i coś musiałam z nią zrobić. Postanowiłam ugotować ją na słodko. Trafiłam w dziesiątkę, bo nawet mój mąż, który nie przepada za marchewką zajadał się, aż uszy mu się trzęsły. Czytaj dalej „Miodowa marchewka”
Ogórki marynowane z papryką
Ogórki marynowane z papryką robię od kilku dobrych lat, przepis znalazłam chyba 13 late temu w jakieś gazecie. Wypróbowałam i bardzo nam smakowały, chociaż nie przepadamy z mężem za warzywami w occie. W tym roku miałam szczęście kupić ogóraski z ogródka, świeże i nie pryskane. Trudno ich nie było zaprawić. I tak wśród nielicznych marynat, ogóreczki zagoszczą u nas i w tym roku zimą. A jak je robię? Zobaczcie sami. Czytaj dalej „Ogórki marynowane z papryką”
Szabelek, czyli żółta fasolka na zimę.
Szabelek, czyli fasolka przywędrował do nas z Ameryki Południowej i Środkowej. Ja preferuję fasolkę żółtą szparagową, mimo że ma mniej składników odżywczych od zielonej. W Ameryce znana jest pod nazwą wax i jest najpopularniejszą odmianą fasolki. Szabelek udało mi się kupić od znajomej z ogródka. Ponieważ kilka razy zaprawiałam go w słoiki i nikt nie chciał tego jeść, postanowiłam zostawić go sobie na zimę w postaci mrożonki. Przed wami krótki instruktaż jak to zrobić, by nasz szabelek nie stracił ani koloru ani smaku. Czytaj dalej „Szabelek, czyli żółta fasolka na zimę.”
Cukinia nadziewana mięsem.
Cukinia nadziewana mięsem trafia na nasz stół raz, góra dwa razy w roku. Nie żebym nie lubiła cukinii, ale mój mąż nie jest jej amatorem. Jednak kiedy wracam do domu obdarowana ogródkową cukinią, to nie mogę pozwolić, żeby się zmarnowała. Wtedy też wykorzystuję fakt, że oboje lubimy potrawy z mielonego mięsa. Zapraszam tych, co jeszcze nie mieli okazji jeść takiego dania do krótkiego tutorialu. Wiem, że takie krok po kroku bardzo ułatwia gotowanie, szczególnie na początku drogi kulinarnej. W końcu to blog edukacyjny. Czytaj dalej „Cukinia nadziewana mięsem.”
Mięta na kilka sposobów
Mięta była ze mną od wczesnego dzieciństwa. Piłam ją na przemian z rumiankiem. Ten smak kojarzy mi się ze zdrowiem i ulgą przy żołądkowych dolegliwościach. Nie mam ogródka, ale mam panią Sylwię, która mi w tym roku dostarczyła tyle gałązek mięty, jak nigdy. Miętę wykorzystuję na wiele sposobów, suszę, mrożę i przetwarzam. Zimą kiedy nie ma możliwości pójścia, w moim wypadku na balkon i zerwania kilku gałązek w razie potrzeby, to okazuje się, że zrobione latem zapasy są zbawienne.
Czytaj dalej „Mięta na kilka sposobów”
Placek drożdżowy Pani Małgosi
Placek drożdżowy zaczęłam piec dzięki pani Małgosi, uczestniczki jednego z moich szkoleń. Podczas przerwy kawowej opowiadała o placku, który zawsze się udaje. Ponieważ jestem z tych, co gotują ale nie pieką, to przysłuchiwałam się z zainteresowaniem. W końcu poprosiłam o przepis, z myślą o moim mężu, który od 20 lat wspomina babciny drożdżowiec. Trochę z rezerwą do niego podeszłam po raz pierwszy, ale o dziwo, udał się. Więc zapraszam wszystkich, którzy nie potrafią piec drożdżowego ciasta, ten placek zawsze się udaje. A co najważniejsze, mąż przestał wspominać babcię 🙂 Czytaj dalej „Placek drożdżowy Pani Małgosi”
Bułeczki pieczone u Jarka, spotkanie Klubowe.
Bułeczki piekliśmy na kolejnym spotkaniu klubowym. Kiedy w 2016 r. zakładałam Klub dla uczących myślałam o jego rocznym istnieniu. Stało się inaczej i klub działa nadal (https://www.facebook.com/klub.danka/). Kwietniowe spotkanie upłynęło w rodzinnej atmosferze przy pieczeniu bułeczek u Jarka (z zawodu informatyka). Mieliśmy okazję krok po krok nauczyć się piec bułeczki. Krótką instrukcją chcę się podzielić z tymi, którzy nie mogli być z nami. Czytaj dalej „Bułeczki pieczone u Jarka, spotkanie Klubowe.”