Przeczytane w I kwartale

Przeczytane książki w pierwszym kwartale nie wyglądają imponująco. Ale zimową porą gorzej mi się czyta, jest szaro a mój wzrok już nie taki. Poza tym mało podróżowałam pociągiem, gdzie mam zawsze czas na czytanie. Trochę oddawałam się innym pasjom, tworzyłam, malowałam i przygotowywałam blog artystyczny. Nie jest jednak aż tak tragicznie. Zapraszam.

Przeczytane w styczniu

Wycieczka do Tindari -Andrea Camilleri

Lekki kryminał, pełen ciepła, jednak prawda przerażająca. Trudno zdradzać fabułę, ale zachęcam fanów tej literatury.

Sekta egoistów – E.E. Schmitt

Pierwsza książka Schmitta, która sprawiła, że nie wiem co o niej napisać. Nasuwa się myśl, że nie jest o egoistach a jedynie o samotnych ludziach, którzy nie mogą przystosować się do rzeczywistości lub są z niej usunięci. Daje do myślenia, do czego doprowadza samotność, jak bardzo liczy się byt człowieka, piękno w którym nie ma miejsca na brzydotę i na inność. 

Wiek wątpliwości – Andrea Camilleri

Kolejny włoski kryminał z Montalbano. Tym razem prócz zagadki, wcale nie takiej trudnej, mamy doczynienia z wątpliwościami bohatera. Czy rzeczywiście w wieku 58 lat można się zakochać? No cóż, w życiu mam przykłady, a w książce? Sami musielibyście przeczytać.

Przeczytane w lutym

Ostatni pociąg do Stambułu – Ayse Kulin

Pierwsza powieść z literatury tureckiej. Powieść dla zwolenników historii II wojny światowej. Akcja dzieje się w Turcji i Paryżu. To historia oparta na faktach, mówiąca o wielkim ryzyku jakie podejmowali dyplomaci tureccy, którzy ratowali żydów przed zagładą. Książka wniosła mi sporo wiedzy historycznej na temat tamtych czasów. Mimo, iż wiele już przeczytałam na temat wojny, to na wiele spraw otworzyły mi się oczy. Nie byłam świadoma co tak naprawdę się działo we Francji z Żydami. Wielu przeżyło, wielu wyemigrowało a wielu zostało wysłanych na śmierć. Książka nie dla każdego, ale mówi też dużo o tradycjach tureckich, zachowaniach, różnicach i religiach. A także o wielkiej miłości i przywiązaniu w rodzinie. Czytanie długo mi szło, ale dlatego, że czytałam tylko wieczorem przed snem. Rozsądek nakazywał o pierwszej w nocy odkładać książkę i spać, bo mogłabym czytać do rana. A książka dość opasła.

Przeczytane w marcu

Sierpniowey żar – Andrea Camilleri

Ponownie chwyciłam za kryminał, żeby się trochę rozerwać. Tym razem Montalbano zmaga się nie tylko z morderstwem młodej dziewczynki ale też z układami, układzikami i okropnym żarem z nieba. Ma też własne niemiłe doświadczenie, które go wścieka i upadla i zawstydza.

Dziecię kot – Beatrix Bech

Książka dla miłośników kotów, pięknego języka i lekkiej literatury. Opowiada o kotce, która chciała być człowiekiem, a co z tego wyniknęło to już dla zainteresowanych. Chwilowa zaduma po przeczytaniu dotyczyła jednak ludzi samotnych, którzy nie mają komu po sobie zostawić tego co posiadają.

Dopóki śpiewa słowik – Antonia Michaelis

Młody człowiek wychowany w przyzwoitym domu z krochmalonymi serwetkami w samotnej podróży narażony jest na wiele niebezpieczeństw. Historia Czyżyka, który z miłości staje się łowcą. Książka o tym, jak dla miłości zaczyna nowe życie. Historia dzieciństwa, które wyryło piętno w umyśle dziewczynki. Rzeczywistość zmieszana z iluzją. Ponad 400 stron dziwnej historii.

I to by było na tyle w pierwszym kwartale. Obawiam się, że w tym roku rekordu czytelniczego nie będzie. Przy prowadzeniu dwóch blogów, sklepiku a przy tym pracując zawodowo, nie jest łatwo znaleźć tyle czasu na czytanie. Nie ma jednak dnia bez przeczytania chociażby jednego rozdziału czy kilku stron. I to właśnie jest piękne, że książka jest nieodzownym elementem życia, jak dom, jedzenie, koty i mąż:-)