Portugalia jakiej nie znacie – Amarante.

Portugalia, kraj, który ostatnimi czasy zyskał mocno na popularności wśród Polaków, jako miejsce wyjazdów wakacyjnych czy kilkudniowego urlopu.

Nie jest to wcale dziwne – stosunkowa bliskość geograficzna, dostęp do tanich linii lotniczych, ceny nie tak wysokie jak we Włoszech, a przy tym pyszna kuchnia, dobre wino i  piękna pogoda niemalże przez cały rok – czego chcieć więcej?

Jednak Portugalia to nie tylko słynne Porto czy Lizbona. 

Dzisiaj pokażę Wam kawałek tego świata z perspektywy wolontariusza projektu Unijnego, który odbywał się w małej miejscowości położonej niedaleko Porto o pięknej nazwie Amarante.

Amarante 

malownicza miejscowość licząca ok 50 tys mieszkańców położona w odległości 60 km od Porto. Małe miasteczko, w którym czas tak jakby się zatrzymał zachowując swój dawny urok.

W miejscu tym najbardziej urokliwe zakątki wskazuje płynąca przez całe miasto rzeka Tamega. Dzieli ona miasto na pół, a w otoczeniu XVI wiecznych zabytków nadaje klimat, jakiego w Polsce nie znajdziecie.

Przyjrzyjmy się zatem bliżej urokom Amarante.

Najważniejszym punktem w mieście jest XVI wieczny klasztor São Gonçalo. W klasztorze tym do dzisiaj odbywają się msze święte, a krużganki zapraszają do zwiedzania przez cały dzień (nie ma opłaty za wejście do kościoła). Ciekawostką klasztoru jest fakt, iż przy ołtarzu znajdowały się kiedyś dwa duże posągi Diabłów – kobieta i mężczyzna, przedstawiające w nienaturalny sposób wygląd ludzkiego ciała (obecnie mają zakryte części intymne jednakże początkowo były one odkryte). Diabły te są ciekawostką do dnia dzisiejszego, gdyż nikt tak naprawdę nie wie kiedy i dlaczego zostały umiejscowione w kościele. Obecnie oryginały figur można oglądać w muzeum niedaleko kościoła, a same diabły stały się niejako symbolem miasta.

Kolejnym ważnym punktem jest barokowy most z 1790, który kiedyś był jedynym połączeniem dwóch brzegów miasta i zachował swoją funkcję do dzisiaj (możliwy jest ruch zarówno pieszych jak i samochodów). Most łączy się z klasztorem tworząc najbardziej znaną pocztówkę miasta.

Miasteczko, zachowało swój dawny urok, życie tutaj płynie powoli, ja zakochałam się najbardziej w skalnym mostku biegnącym w poprzek rzeki, prowadzącym do małej plaży, na której odpoczywają miejscowi podczas słonecznych dni. Pływanie w tym miejscu przypomina odpoczynek w jeziorze – rzeka płynie tutaj bardzo spokojnie pozwalając na zabawy i ochłodę 🙂

Atrakcje

A teraz coś dla miłośników spacerów, rowerowych podróży czy biegania na łonie natury. W Amarante rozpoczyna się szlak “Linha do Tâmega”, czyli licząca ponad 50 km trasa powstała w miejscu byłej sieci kolejowej. Trasa jest zupełnie wyłączona z ruchu samochodowego i  przystosowana dla pieszych. Pozwala zupełnie zapomnieć o nowoczesnym świecie, spacerując obok winnic (polecam zjeść kilka kiści winogron – są przepyszne 😉 i zachwycając się pięknymi widokami.

Te cztery miejsca to moi faworyci, nie należy zapominac jednak o wielu innych punktach, w którym można podziwiać naturę i piękno miasta oraz o słodkich pysznościach na bazie żółtka jajka, tak charakterystycznych dla całego kraju. Ciekawostka – Amarante ma swój własny przysmak jakim jest ciastko o smaku naszego eklera ale w kształcie męskiego przyrodzenia… ciekawe, czy jest to związane z historią diabłów 😀

 Poniżej kilka fotografii, które mam nadzieję zachęcą Was do podróży do tego urokliwego miejsca. Planując podróż do Porto WARTO poświęcić jeden dzień, przejechać 60 km żeby odkryć  i zakochać się w Amarante 🙂

A jeśli chcecie wiedzieć czym tak właściwie jest wolontariat Europejski, jak na niego pojechać, do kogo jest skierowany i co ja tak naprawdę tam robiłam – przeczytajcie kolejny wpis, w którym już niebawem opowiem o zaletach wyjazdu wolontariackiego w ramach projektów unijnych.

Smartissima