Leniwe pierogi to zdecydowanie mój smak z dzieciństwa. To jedno z piątkowych dań, które gościło u mnie na stole. Ostatnio dostałam od koleżanki biały ser, wiecie taki prosto „od krowy” i postanowiłam przypomnieć nam (sobie i mężowi) smak leniwych pierogów. Coraz rzadziej można dostać dobry biały ser i to po przyzwoitej cenie. Nie mam zaufania do tego z rynku, tym bardziej, że mieszkam w Poznaniu i na rynku to raczej handlarze niż gospodarze sprzedają. Drugim powodem zrobienia leniwych był fakt, że leżąc latem w szpitalu podano nam je z masłem. Nie były najgorsze, ale…. Zapraszam na krok po kroku.
Leniwe – przyrządzenie
Biały ser mielimy, albo po prostu dobrze gnieciemy widelcem. Wrzucamy ser na stolnice lekko posypaną mąką. Następnie dodajemy do niego jedno jajko i mąkę. Razem ugniatamy, by stało się jednym ciastem. Mąki dosypujemy tak długo, aż ciasto będzie jednolite ale niezbyt twarde. Odłamujemy małe kawałki i rolujemy. Potem lekko przyklepujemy i kroimy na małe kawałeczki. Wrzucamy do gotującej, osolonej wody. Kiedy wypłyną – są gotowe.
Leniwe – podanie
Po wyjęciu z wody podajemy pierogi z masłem i śmietaną, posypując cukrem. Mój mąż woli z samym masłem i cukrem.
To chyba jedno z najprostszych dań obiadowych. Moja mama przynajmniej raz w miesiącu nam serwowała leniwe na obiad. Przez wiele lat o nich zapomniałam, ale od czasu kiedy powróciłam do tego smaku, robię zawsze jak kupuję serek ze wsi.
Oczywiście przepis do przepaśnika możecie pobrać tutaj: Leniwe pierogi
Zapraszam do subskrypcji jeżeli podobają Ci się moje przepisy.