Alzheimer to choroba, która mnie przeraża. Czytałam o niej w niejednej książce i byłam zdruzgotana. Nie wiadomo do końca skąd się bierze, ale sprawia, że ludzie stają się na powrót dziećmi we mgle.
Widmo tej choroby skłoniło mnie do większych poszukiwań w obszarze mózgu i zapobiegnięciu jej, jeżeli tylko to możliwe. I nie myślałam jedynie o sobie, ale także o mojej mamie, która zbliża się do osiemdziesiątki. Czy to, że przynoszę jej książki z biblioteki z dużą czcionką, mąż nauczył ją „serfować” po internecie. Zainstalowaliśmy jej gry sprawnościowo-logiczne, zaopatrujemy w krzyżówki i orzechy, a także codziennie dyskutujemy o rzeczywistości naszego świata. Tylko czy to coś da? Jestem przekonana, że rozwijanie mózgu we wszystkich obszarach, a nie tylko w jednym spewnością opóźni demencję.
Mimo moich starań rozpowszechniania Rozwijalni mózgu zainteresowanie jest znikome. Dlaczego nikt nie myśli o sobie, ani o rodzicach w kontekście sprawności mózgu. Wiem, że tej sprawności od razu nie widać. Właściwie nie jest ona mierzalna, a ewentualne sukcesy Rozwijalni mózgu idą na poczet przeczytanych książek itp.
No tak, ale miałam podzielić się trochę wiedzą na temat mózgu, a właściwie na temat mikrogleju, który wrócił w świecie nauki do łask. Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że nasz mózg narażony jest na urazy i infekcje, co prowadzi do jego zapalenia. I tu właśnie odkryto, że mikroglej pełni funkcję ochronną dla neuronów. To dzięki niemu następuje gojenie i równowaga. Gdy z wiekiem komórki mikrogleju starzeją się, to następuje spadek neuroochrony, co bezpośrednio przyczynia się do choroby Alzheimera. I co z tego? – wniosek jest dość prosty, starajmy się utrzymywać mózg w „młodości”. A żeby to robić, należy nieustannie go ćwiczyć. I to nie tylko uczyć się języków, czy tylko rozwiązywać krzyżówki – to nie wystarcza. Należy rozwijać mózg we wszystkich obszarach jednocześnie. Dla przypomnienia ćwiczymy: koncentrację, kreatywność, pamięć, spostrzegawczość, słownictwo, sposoby myślenia.